Postacie z HORRORóW.

KINOLUS

Zastanawiałem się ostatnio jaka postać z filmów grozy wywarła na mnie największe wrażenie, najbardziej mnie wystraszyła lub zaciekawiła.
W pierwszej chwili przychodzi mi na myśl Fredry Kruger za otoczenie w jakim grasuje , specyficzny wygląd (choćby sweterek) i w ogóle całokształt. Aaaa no i Hannibal Lecter , tego chyba nie trzeba komentować. Very Happy

pzdr

Pajak · Wysłany: Pią 14:38, 17 Lis 2006 Temat postu:

U mnie no. 1 jest clown z "To"... brrrrrrr... zwyczajna schiza ryjąca mózg;/ /Może zabrzmi to dziwnie (mogę napisać to, gdyż wiem, że tu mnie nikt raczej nie wyśmieje ^ ^) ale od zawsze bałem się w jakiś sposób tychże osobnikow... Wydają mi się sami z sibie jacuś tacy xli... A po filmie to już całkiem... Very Happy

.
Bardzo tez przemówiła do mnie postać japoneczki na fotkach z "Shuter", ale to też pewnie zasługa samego pomysłu na nią. Zaś Fredy Kruger (bez obrazy dla jego "fanów") wydaje się conajwyżej komiczny, serio... Ale takie filmy wtedy powstawały no i przecież każdy boi się czego innego, bardziej już przeraża mnie Lecter:]
Aloha!

KINOLUS · Wysłany: Pią 15:01, 17 Lis 2006 Temat postu:

Jeśli chodzi Frediego to może ta postać wywołuje u mnie takie emocje bo jest to postać z wczesnego mojego obcowania z kinem. Teraz już mnie tak bardzo nie straszy ale sentyment pozostał.
Jeśli chodzi o ducha z Shutter to faktycznie przerażający , ale postać kobiety z zakrwawionymi oczami i długimi czarnymi włosami jest dość częstą postacią w azjatyckim kinie , które swoją drogą bardzo szanuję.

[/quote]

KINOLUS · Wysłany: Pią 15:05, 17 Lis 2006 Temat postu:

AAAAAAAAAAaaaaaaaaaa i jeszcze Linda Blair
w "Egzorcyście", ucharakteryzowana jak ta lala. Jak pierwszy raz obejrzałem ten film i tę dziewczynkę opętaną przez demona , spać po nocach nie mogłem.
pzdr

Pajak · Wysłany: Sob 12:05, 18 Lis 2006 Temat postu:

Jeżeli już jesteśmy przy postaciach płci pięknej to muszę wspomnieć o Carrie White z filmu "Carrie" (na podstawie książki S. Kinga pod tym samym tytułem) reżyserstwa De Palmy. Sama postać Carrie grana przez genialną Sissy Spacek zwyczajnie daje do myślenia;|. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł to zagrać bardziej przekonywująco. Człowiek zwyczajnie mimowolnie podczas oglądania utożsamia się z tą biedaczką! Jak to jest u mnie regułą najpierw przeczytałem literacki pierwowzór filmu (nie oszukujmy się: książka jest lepsza) i tak samo jak w własnie w książce tak i w filmie znienawidzilem jej prześladowców!! Człowiek aż chciał, zeby je ukarano jakoś... I o to chyba chodzi - o emocje;) I teraz mała dygresja: kiedyś to kręcono filmy, gdzie głownym atutem było napięcie, klimat, fabuła, gra aktorska, muzyka, etc. Teraz trzeba miliony na produkcję (a i tak nie zawsze pomaga...D Smile

masę efektów specjalnych, a już na pewno krewww! mnóstwo krwi! I najlepiej, żeby jeszcze po drodze zabito kilka piersiastych blondynek... no comments..

KINOLUS · Wysłany: Sob 10:50, 09 Gru 2006 Temat postu:

Dlatego ja tak ostatnio zachwyciłem się kinem azjatyckim. Nie tymi ich superprodukcjami(chociaż też są niezłe) ale tych z mniejszymi właśnie budżetami. Tam stawiają na muzykę , grę aktorów i świetnie sfilmowany mroczny nastrój.
Np. "Wzrok" czy "Legenda o dwóch siostrach" albo "Darkwater".
pzdr

JS · Wysłany: Sob 18:37, 14 Kwi 2007 Temat postu: